niedziela, 2 sierpnia 2015

Prolog

Brak komentarzy:
We are were young
We are were free
No-one can could stop us



               Choć świat wokół nas tak szybko mknął, ja zawsze próbowałam sprawić byś zapomniał. Zawsze chciałam stać się centrum twojego wszechświata, ale na nic mi się to zdało. Sprawiłam ból tylko sobie i swoim bliskim. Jakim cudem, nie mam pojęcia, bo starałam się być ostrożna. Nie wyszło. Ani to ani reszta mojego żywota.
               Kiedy po powrocie z uczelni weszłam do domu, czułam - dosłownie czułam - dziwne napięcie w powietrzu. Ale wchodząc do salonu i widząc twoich rodziców, starszego brata i moją matkę, czułam, że to nie będzie przyjemna wizyta.
               Aiden nie żyje. Rosemary znalazła go rano w jego sypialni.
               Te dwa zdania sprawiły, że poczułam się jakby ktoś ukradł mi dech. Pamiętam dokładnie uczucie zimna rozlewające się po moim ciele, krzyk mojej matki i następnie nic. Tak jakby ktoś osłonił mnie dźwiękoszczelnymi ścianami z każdej strony.
               Na pogrzebie przyjęłam zbyt dużo kondolencji od ludzi, którzy nie znali ani ciebie ani mnie. Wiedzieli jednak co nas łączyło. Po pogrzebie nie utrzymywałam kontaktów z twoją rodziną. Przyjeżdżałam tylko raz do roku do miasta i odwiedzałam twój nagrobek. 
               Wiem jak kochałeś niezapominajki, podobno kojarzyły Ci się ze mną. Dlatego każdego roku zostawiałam i zostawiać będę, wielki bukiet tych małych, niebiesko-fioletowych kwiatków na białym nagrobku.


Kochałam Kocham Cię Aiden, to się nie zmieniło...


i nie zmieni.

Obserwatorzy